Równość wobec prawa? Negocjacje z bankami? Głośno było i jest ostatnio o kłopotach firm, które próbowały zarobić spekulując na opcjach walutowych.
Dopiero co wyszła na jaw sprawa jednego z najbogatszych polaków – Zbigniewa Jakubasa i jego firmy, która (niby bez wiedzy zarządu) podpisała umowy z bankami w sprawie opcji. Jak się okazało oczywiście – przyniosły one straty. Ale…
Opcja to długoterminowa umowa z bankiem. Bank zobowiązuje się w niej np., że będzie kupował od firmy euro np. po 3,50 zł, nawet gdy będzie ono kosztować 3 zł albo i mniej. W umowie jest haczyk: gdy złoty się osłabi, to spółka musi pokryć różnicę między rynkowym kursem, np. 3,80 a owym 3,50 zł zapisanym w umowie. Efekt? 30 gr straty na każdym euro.
Według Komisji Nadzoru Finansowego zobowiązania polskich firm z tytułu opcji mogą wynosić nawet 5,5 mld zł. Ministerstwo Gospodarki zaoferowało pomoc prawną dla przedsiębiorstw, które ucierpiały na opcjach – resort chce im pomóc w negocjacjach z bankami.
Halo! Firma próbowała zarobić/ustrzec się przed ryzykiem kursowym (bez wiedzy zarządu), a teraz Ministerstwo będzie jej pomagać? Jak relacja instytucja-instytucja (firma-bank) ma się do relacji konsument-instytucja (osoba-bank)? Ileż to razy na forum mbanku pracownicy pisali, że kredyt hipoteczny należy rozpatrywać w długim okresie? Skoro opcje są długoterminowe (tak jak kredyty) – pytamy:
Co instytucje państwowe, służące ochronie konsumentów oraz instytucje nadzoru finansowego planują zrobić, by pomóc klientom banków?
Policzmy – 1500 klientów mbanku i multibanku, którzy wpisali się do kalkulatora na mstop.pl, ma w kredytach około 500 milionów. Klientów w „starym portfelu” w tych dwóch bankach jest łącznie podobno około 30 000. Teoretycznie mają więcej pieniędzy, niż wynosi problem z opcjami. Komu powinno się pomóc?
rozumiem że upadek firm grozi wylaniem pracowników i innymi konsekwencjami.
rozumiem ze to złe dla gospodarki itp.
Jakieś wsparcie jest im potrzebne.
Ale jak klienci banków zaczną mieć kłopoty, to będzie jak w USA. Czy nikt tego nie widzi? Banki będą miały domy (których nikt nie kupi bo teraz się nie opłaca brać kredytu), ludzie pójdą na bruk, do tego komornik na pensje.
mam nadzieje że uokik, knf i kto tam jeszcze zajmą się wsparciem klientów mbank multibanku i innych z podobnym problemem