PierwszÄ… część urlopu realizujÄ™ od godziny 21:00 w niedzielÄ™ najbliższÄ…. DÅ‚ugo planowany urlop (w mej branży ciężko inaczej), bo od… roku 🙂 ale tylko tydzieÅ„ na razie – w Bieszczadach albo na Suwalszczyźnie; te komary skÅ‚aniajÄ… mnie jednak ku B. Zobaczymy.
Czytam (a na mstop czasem edytujÄ™) te wszystkie wpisy o ror-off’ach i myÅ›lÄ™ o przyszÅ‚oÅ›ci. Jak akcja mbanku wyjdzie – okaże siÄ™, czy w czasach „kryzysu” liczymy zÅ‚otówki, czy że myÅ›limy, czy że ulegamy reklamom i modom? A jeÅ›li nie wyjdzie – dlaczego? Bo jednak oferta niefajna? Bo to wakacje i ludzie na urlopach a nie w bankach? A może nie wyjdzie z powodu akcji niezadowolonych klientów mbanku (nie tylko nas – mplanowców, ale i korzystajÄ…cych z innych usÅ‚ug)? W tym ostatnim przypadku można bÄ™dzie wprowadzić nowe okreÅ›lenie do podrÄ™czników do marketingu: „efekt ror-off” (fonetycznie wzorowaÅ‚em siÄ™ na wyrażeniu „efekt jo-jo”).
Mam tu na myÅ›li prowadzenie akcji marketingowej w warunkach sporu z klientami innych lub tych samych (co reklamowane) usÅ‚ug, którzy to klienci swoimi dziaÅ‚aniami niweczÄ… dziaÅ‚ania marketingowe, co prowadzi do nieosiÄ…gniÄ™cia zamierzonych celów i wyrzucenia pieniÄ™dzy w przysÅ‚owiowe bÅ‚oto. Albo krócej mówiÄ…c – wydanie na kampanie kilkuset tysiÄ™cy do paru milionów, co zostaje zniweczone maÅ‚ym kosztem przez klientów. Efekt ror-off.
Nawet fajnie brzmi, tak chwytliwie 😉
J.