Rozpoczynamy cykl publikacji mających na celu podniesienie świadomości konsumentów usług finansowych. Mamy nadzieję, że dzięki nim uda się uniknąć wielu niepotrzebnych stresów i podejmować dobre decyzje finansowe. Proszę pamiętać, że publikowane treści nie są poradami finansowymi, prawnymi ani żadnymi innymi i ich wykorzystanie odbywa się na własną odpowiedzialność.
Zacząć wypadałoby od tego, kim jest prosument. Pojęcie to wprowadził Toffler w latach 70 dwudziestego wieku, mając na myśli aktywnego konsumenta – osobę, która ma szeroką wiedzę o produktach bądź o marce i która dzieli się tą wiedzą z innymi. Dzięki swojej wiedzy prosument podejmuje bardziej świadome decyzje, nie kierując się jedynie przekazami reklamowymi.
W przypadku usług finansowych prosumentem można nazwać osobę, która jest aktywnym uczestnikiem rynku – poszukuje konkurencyjnych produktów (np. wyżej oprocentowanych lokat), nie jest przywiązana do jednej marki. Inną wersją prosumenta będzie osoba przywiązana do marki, polecająca wszystkim usługi i produkty wybranej firmy bądź odradzająca produkty i usługi innej z podaniem zalet ulubionej marki.
Łatwo zauważyć, że pierwszy typ prosumenta nie jest zbyt łakomym kąskiem dla firm, chyba, że uda się go przekonać do jednej marki; natomiast drugi typ warto sobie wyhodować… ups… wychować… i hołubić, gdyż on sprowadza firmie nowych klientów małym kosztem. Według szacunków i badań – prosumenci stanowią od kilku do kilkunastu procent konsumentów, a z ich rad i opinii korzysta nawet powyżej 60% klientów!
- antyprzykład: mbank traktujący swoich starych klientów w zniechęcający sposób.
- plusprzykład: klienci zrzzeszający się w społeczności i dzielący wiedzą z dziedzin finansów, prawa, itp. budując tym samym większą świadomość i postawy prosumenckie.
- antyprzykład: poszkodowani klienci krzyczący, że są okradani i wyzywający od złodziei – to nie są prosumenci.
- pluszprzykład: mbank potrafiący wychować sobie prosumentów polecających proste, masowe usługi (rachunek, karta kredytowa) i działających w ramach forum mbanku.
- niebezpieczeństwa: działania marketingowców mające na celu wyrobienie u konsumenta poczucia, że już jest prosumentem.
Dlaczego warto być prosumentem? Począwszy od uodpornienia na marketingowa sieczkę, poprzez zdobywanie wiedzy i uczenie się aż do aktywnego poruszania w świecie produktów i usług i edukowanie innych. No i zawsze warto być guru produktowym. Gorzej, jeśli po kilku latach polecania – firma, którą chwaliliśmy, wycina nam jakiś brzydki numer…